Uderzyłeś w sedno! Wszystkie filmy altmana są złe w tym sensie, że pobudzają do myślenia. ten człowiek modyfikował wszystki gtunki od westernu poprzez musical do thrillera. Wszystkie jego filmy sa wbrew... gatunkom, systemu gwiaz, producentom, przyzwyczjaeniom widzów, dlatego sa ciekawe i warte obejrzenia.

Nie czytalem ksiazki, ale film jest rewelacyjny. Tworcza modyfikacje mozna tylko pochwalic, moze i ksiazka lepsza, ale skoro mialem czysty odbior filmu bez wczesniejszego czytania ksiazki, a tak mnie zachwycil, to mysle, ze modyfikacje byly trafne i niezle wykonane. Oczywiscie nie jest to Spielberg, czyli mas nie zachwyci, jednak dla tych co kochaja kino moze okazac sie perelka, polecam.

Nie znasz się. ten film to klasyka. Marlowe + jego niekończąca się fajka + zajebiste samochody i fajne gadki. Film genialny. I faktycznie nie potrzebnie wydawałeś te 15 zł (ja film osobiście ściągnąłem z neta), bo leciał pare dni temu na ale kino!

Zapewne byłbym mniej krytyczny wobec tego filmu, gdyby nie wiązano go z twórczością Chandlera, albo gdyby był chociaż udanym pastiszem lub parodią, ale niestety z powyższymi nie ma wiele wspólnego.

Powieści Chandlera nie czytałem, ale film sam w sobie jest naprawdę nietuzinkowy. W jakimś sensie jest to typowy kryminał z podstawowym pytaniem, kto jest mordercą. No i mamy wyjaśnienie na końcu oraz wzięcie sprawiedliwości w ręce Marlowe'a (kapitalny Elliot Gould). Altman jak zwykle nakręcił po swojemu, a początek z karmieniem kota mnie rozbawił - już myślałem, że wokół tego zwierzaka będzie kręcił się cały film:)

Zgadza się, że między książką, a filmem trzeba postawić grubą kreskę. I to jest bezdyskusyjne. Jak słusznie zauważyłeś/łaś z literackiego pierwowzoru zostały chyba tylko nazwiska.

ALE! Gdyby nie patrzyć na film z perspektywy książki to na prawdę może się podobać. Dialogi - po prostu miazga. Przyznam szczerze, że innych ekranizacji Chandlera nie widziałem, stąd ciężko mi porównywać kreację Goulda do Marlowe'ów w wykonaniu innych aktorów, ale jego gra na prawdę do mnie trafiła. Niesamowite wrażenie na mnie wywarł i z na pewno zapadnie mi ta kreacja w pamięć na długi czas. Do tego na korzyść filmu działa muzyka, a motyw przewodni po prostu rozkłada na łopatki.

Podsumowując, książka to jedna bajka, film zupełnie inna. Co nie znaczy, że z którejś wersji trzeba rezygnować. Ja polecam gorąco.

Pozdrawiam.

8/10 i tyle w tym temacie!

Panienki były super, Szwarc... no, trzeba zobaczyć. Piszę to jako kombinująca z zestawami joga-pilates-kulturystyka-kalistenika w jednej sesji ćwiczeniowej. Wszelkie pomysły treningowe w jednym filmie... ale kota nie miał kto nakarmić.

demerzel@ Absolutna racja.

Te 14 lat temu udowodniłeś, że nie umiesz docenić prawdziwie dobrego filmu. Owszem, książki często się rozmijają z filmami, ale trudno się dziwić, książka to raczej 5-10 godzin czytania, film trwa 1,5-2,5 h, trudno dać wierny ekwiwalent książki, zresztą, nie zawsze trzeba, bo film ma własne reguły gatunkowe. Ten film jest doskonały, oceniłem go na 9, bo - wymienię jedną jego zaletę - operuje zaskakującymi scenami, np. niespodziewaną agresją Augustina (scena straszna), dobrze obrazującą dzikość tego bandyty, lub wyniesienie z morza przez psa laski Wade'a, itd.